KUBICA I PODOLSKI

Wspaniały wieczór z Robertem Kubicą i Łukaszem Podolskim w roli głównej. Kiedyś uprawiałem wiele sportów, zaczynając od szermierki, przez piłkę nożną na bramce, dalej boks i sporty walki, aż do kulturystyki. Byłem zapalonym kibicem footballu i hokeja na lodzie, ale teraz najbardziej rozpalają mnie wyścigi formuły jeden. Dzisiaj Kubica wygrał w pięknym stylu w Montrealu, na tym samym torze, na którym miał przed rokiem dramatycznie wyglądający wypadek. Podoba mi się ten chłopak, który idzie do przodu, nie zważając na trudności i złowrogą aurę wokół jego narodowości. W konfrontacji z Heidfeldem wychodzi obronną ręką i udowadnia, że ma niezwykły talent. Taki jest świat Zachodu, w którym można coś osiągnąć poprzez pracę, upór i zdolności. U nas niestety wciąż mamy do czynienia z azjatycką mentalnością i bagnem postkomunistycznym układów. Porównuję sukcesy Kubicy z pracą w polskiej uczelni, gdzie najgorszy paralityk może szachować zdolnych ludzi i blokować kolejne szczeble kariery. Oczywiście wszystko do czasu, bo polskie piekło zawsze wciąga takich nadmuchanych pajaców. Zanim jednak do tego dochodzi, mogą oni wiele zła uczynić ludziom i spowodować upadek wielu szczytnych ideałów. Patrzyłem na równą, inteligentną jazdę Kubicy i myślałem o czystych zasadach, o prostych regułach, jakie obowiązują w tym sporcie. Wygrywa szybki i silny, staje na podium zwycięzca,a więc ktoś, kto wszystko właściwie skalkulował i dążył wytrwale do mety. W uczelni jest odwrotnie – wygrywa ten, kto ma za sobą układ, kto zasłania się nim i z nim kolaboruje, nie liczy się siła i osiągnięcia – ważni są kolesie. Dzisiaj był też pierwszy mecz w ramach Mistrzostw Europy i przegraliśmy po średniej grze z Niemcami, dwa do zera. Kto strzelił bramki? Łukasz Podolski, wspaniały piłkarz polskiego pochodzenia, grający w barwach Niemiec. Gdy zaczynał być dobry i strzelać bramki w polskiej lidze, zwracał się do PZPN-u by brać go pod uwagę. No ale jak można rozważać w narodowym składzie kogoś, kto wybrał Niemcy? Dzisiaj byłby podporą naszej narodowej jedenastki, ale nie chciano go, nie uznawano jego umiejętności. Strzelił dwie piękne bramki i widać było, że wcale mu to nie sprawiło przyjemności. Uwielbiam takich ludzi jak Kubica i Podolski i mam w sobie coś z ducha ich walki, nigdy się nie poddaję i nie poddam się. Wiele przede mną pracy i wiele trudu, ale pamiętać będę o Robercie i Łukaszu – najważniejsze by przeć do przodu i rwać sieci, jaki próbują na nas zastawiać ludzie małych serc. Najważniejsze by w siebie wierzyć.

1 komentarz

  1. N. S. said,

    2008/06/09 @ 16:28

    Dobrzy sportowcy i aż przykro się robi słuchając byłego wiceministra edukacji, który mówi o odebraniu polskiego obywatelstwa takim osobom jak Podolski.


Dodaj komentarz