GENEALOGIA I OCALENIE

Od dawien dawna literatura karmi się wspomnieniami, nieustannie wraca do miejsc i zdarzeń, odpomina chwile dobre i złe, szuka w przeszłości potwierdzenia, że życie miało jakiś głębszy sens, a ból i euforia były częścią szerszego planu dziejowego. Punktem wyjścia bywa tutaj dzieciństwo, opromienione matczyną miłością, utwierdzane w rodzinie obecnością ojca i dalszych osób z klanu postaci bliskich. Niedługo po narodzinach, w dniach dorastania i wchodzenia w świat ludzi dorosłych, pojawiają się pierwsze oceny i gradacje, a nade wszystko fascynacje, które ukształtują biografię dorosłego człowieka. W przypadku Jerzego Koreckiego niezwykle ważne są korzenie rodowe, potwierdzone odpowiednim certyfikatem i pieczęciami Związku Szlachty Polskiej Kresów Wschodnich. Może ta domieszka krwi szlachetnej i genetyczne powinowactwo z ludźmi subtelnie wykształconymi spowodowało, że u tego autora pojawiły się nieprzeciętne talenty literackie. Zawsze przebudzenie tego rodzaju prowadzi do publikacji książek i tak się też stało w tym przypadku. Dodatkowo pojawił się imperatyw dziedzictwa – co autor zaznacza w specjalnej dedykacji – chęć przekazania rodzinie informacji i opowieści, rozmów i zdarzeń. To taki rodzaj rodowego utwierdzenia, wskazania genealogii, a zarazem chęć zachowania tego, co mogłoby przepaść bezpowrotnie. Korecki wciela się w rolę rodzinnego bajarza, który ma opowieść na każdą okazję i pragnie nią zaciekawić młodsze pokolenia, dzieci, wnuków i prawnuków, a może też i osoby, które w tej linii dopiero się urodzą. To taki zacny zabieg by korzenie rodowe pozostawały ciągle w pamięci, a genetyczne powinowactwo promieniowało także na życie umysłowe autorskiego klanu krwi.

Jerzy Korecki potrafi pięknie opowiadać, a rozległa wiedza historyczna sprawia, że kolejne narracje są prawdopodobne, pełne istotnych szczegółów, drobnych elementów zamierzchłej rzeczywistości i wyraziście dookreślonych miejsc. Od razu widać, że literackimi antenatami autora są Kraszewski i Sienkiewicz, a księgami wzruszeń literackich były dla niego powieści historyczne, takie jak Stara baśń i Trylogia. Nośność tego rodzaju kreacji pisarskich określa zwykle skala prawdopodobieństwa, która tutaj jest ogromna. Jeśli do tego dodamy klarowny język i umiejętność snucia koherentnej narracji, otrzymamy prozę wysokich wartości i dzieło, które będzie ozdobą rodzinnej biblioteki. Ale przecież – poprzez modelowość sytuacji i liczne interioryzacje – książka ta zadowoli także najwybredniejszego czytelnika zewnętrznego. Zapewne przyczyni się też do tego ciąg portretów niezwykle wyrazistych bohaterów, jako żywo przypominających postaci z powieści wskazanych wyżej autorów. To są żywi ludzie, a ich działania i cierpienia, podejmowane decyzje i uzyskiwane efekty, są realne, potencjalnie możliwe na każdym poziomie literackiej kreacji. Warto też podkreślić umiejętności lingwistyczne Koreckiego, który w kolejnych opowieściach znakomicie posługuje się gwarą lub archaizuje język zgodnie z epoką, w której rozgrywa się akcja. Ważna też jest zmienność kolejnych dekoracji, swobodne przenikanie tkanki czasu i pojawianie się literackich bohaterów w różnych okresach dziejowych. Tak tworzy się panoramę historyczną, tak dookreśla się własną genealogię i ocala to, co w niej najcenniejsze – treść indywidualną, a zarazem stającą się paradygmatem. Autor dąży do tego, by czytelnicy zdali sobie sprawę z tego, że jego opowieści mają tyleż charakter utylitarny, co uniwersalny, a choć wstępne dedykacje i wyrażane nadzieją kierowane są do najważniejszej grupy czytelników, to przecież nie do jedynej.

Niezwykle interesujące są też opowieści bydgoskie z czasów II wojny światowej i lat powojennych. To także dziedzictwo rodzinne, a zarazem ciąg sytuacji układających się w panoramę tamtej rzeczywistości. Korecki jest rzeczowy, konkretny i funkcjonalny, a zarazem jego pióro jest lekko „rozbujane”, co razem daje efekt znakomity – prozy na porządnym, literackim poziomie. Znajdujemy tutaj jakby dalsze ciągi zdarzeń, znane choćby z powieści Jerzego Sulimy-Kamińskiego pt. Most królowej Jadwigi, pojawiają się postaci charakterystyczne dla trudnych czasów, wyodrębnione z opowieści rodzinnych i licznych lektur historycznych. Ta próba uporządkowania rodowej genealogii jest ze wszech miar udana i potwierdzona prawdziwą pasją narracyjną, sięgającą głęboko do jądra zdarzeń. Dodatkową wartością są tutaj fotografie z albumów rodzinnych, pojawiające się przy charakterystykach bohaterów i przybliżeniach wyjątkowych miejsc. Czytelnik może dzięki nim zapoznać się z rzeczywistym wyglądem kolejnych osób, a nawet jeśli pojawiają się jakieś transformacje literackie, może te rzeczywiste postaci umieścić w konkretnych sytuacjach. Rekapitulując, podkreślmy raz jeszcze – proza Jerzego Koreckiego jest sporym osiągnięciem autorskim i zapewne znajdzie swoją kontynuację w kolejnych latach, bo tego rodzaju narracja zawsze domaga się następnych zadośćuczynień i artystycznych spełnień. Na razie cieszmy się tekstami zawartymi w tym tomie i wracajmy do nich przy różnych okazjach rocznicowych – szczególnie dotyczy to najbliższej rodziny, ale przecież proza ta może też być użyteczna w procesie edukacji młodzieży czy inscenizacji historycznych w naszym mieście. Gorąco polecając czytelnikom ten tom opowieści i genealogicznych ocaleń, odkładam go z przekonaniem, że robota literacka została tu znakomicie wykonana, z ogromną kulturą i autentyczną wiedzą o świecie i ludziach.

%d blogerów lubi to: