STRUKTURA

Obcując z naturą, wchodząc w jej rewiry, przyglądając się jej uważnie, zauważamy niezwykłą, rozbudowaną i złożoną strukturalność. Sięga ona najmniejszych cząstek, a potem rozbudowuje się ku wielkościom planetarnym, astralnym i wszechświatowym, manifestuje swoją obecność w próbkach meteorytów i w łodygach roślin, w skrzydłach pszczoły, w sierści sarny, w kryształach lodu i w konfiguracjach chmur. To znak wewnętrznego skomplikowania rzeczywistości w której pojawiliśmy się jako byt żywy, równie rozbudowany i mający w sobie wiele zagadek, miejsc, których nigdy nie poznamy i nigdy nie zobaczymy. To te powiązania czuwają nad naszym snem i pracą wszystkich narządów, to one umożliwiają trwanie w przestrzeni i czasie, realizowanie tego, co nazywamy życiem, a co – w gruncie rzeczy – jest zawieszeniem w sieci ściśle określonych wymiarów. W naturze obserwujemy strukturalność w kształtach i formach, w barwach i zapachach, w geometrii linii i plam, świateł i rys, pulsujących energii i ledwie wyczuwalnych drgnień. Bez naszych zmysłów i skomplikowania naszych układów wewnętrznych nie bylibyśmy w stanie tego zauważyć, a potem analizować. Refleksja i myśl, rodzące się w mózgu, są wynikiem wielu współpracujących ze sobą elementów – w cudownym worku ciała stale krąży niezwykły płyn, nośnik żelaza i tlenu, czerwona substancja, która ożywia w każdej chwili nieustannie martwiejące komórki. Potrzebujemy dobrej pompy, która przez dziesięciolecia tłoczy krew do żył i tętnic, niezbędne nam są filtry, które oczyszczają ją ze zużytych cząstek, nie moglibyśmy żyć bez wątroby, trzustki, jelit, skóry, no i naszego komputera pokładowego – najbardziej skomplikowanej substancji na naszej planecie. Przyglądałem się wczoraj roślinom i owadom, przystawałem przed korą drzew, unosiłem głowę ku górze i analizowałem kształty chmur i byłem zauroczony strukturą świata. Mógłbym spędzić resztę życia na wpatrywaniu się w kształty i obszary wygenerowane w przestrzeniach, w których jesteśmy takimi samymi wędrowcami jak barwny chrząszcz i róża, jak ptak i płynący na wodzie zerwany liść.

%d blogerów lubi to: