WENUS

Dzisiaj wieczorem na zachodnim niebie króluje gwiazda miłości – Wenus. To oczywiście jest planeta, jaskrawo oświetlona przez słońce i połyskująca pośród granatów i jasnych czerwieni zmierzchu. Właśnie w takim momencie najlepiej można ją wyodrębnić, choć i później, gdy z mroku wyłonią się gwiazdozbiory, też jest wyrazista, bo to przecież trzecie, najjaśniejsze na naszym niebie ciało niebieskie, po słońcu i księżycu. Dopiero dobre zdjęcie z teleskopu Hubble’a uświadamiają nam z jakim potworem mamy tutaj do czynienia, zbliżającym się i oddalającym się od nas aż na odległość 259 milionów kilometrów. Jako planeta bliźniacza lub „siostra Ziemi” ma skrajnie różne warunki i iście piekielną rzeczywistość planetarną. Starczy powiedzieć, że występują tam gęste chmury kwasu siarkowego, a atmosfera składa się głównie z dwutlenku węgla. Uczeni podejrzewają, że dawno temu na Wenus były oceany, które wyparowały, gdy wzrosła temperatura tego globu. Nazywana Gwiazdą Poranną (Stella Matutina) przy obserwacjach o świcie i Gwiazdą Wieczorną, gdy Słońce zachodzi za horyzont ziemski. Nic tam nie może przeżyć, bo ciśnienie atmosferyczne na powierzchni tej skalistej planety jest około dziewięćdziesiąt dwa razy większe niż u nas. W młodości z wypiekami na twarzy oglądałem film polsko-enerdowski pt. Milcząca gwiazda, który nakręcono na podstawie prozy Stanisława Lema. Po latach chciałem przypomnieć sobie ten tytuł, ale próba ponownego obejrzenia tego propagandowego knota szybko się zakończyła. Jednak świadomość ludzka zmienia się i to, co kiedyś wydawało się ciekawe, po latach może nas rozczarować.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: