PAMIĘĆ I HARMONIA

w 001Wrażliwość dziecka jest darem od życia i próbą sprostania jego wyzwaniom, pojawiającym się lawinowo pierwiastkowym zdarzeniom. Młody umysł musi je weryfikować i porządkować na określonym poziomie doświadczeń, musi odtwarzać świat zewnętrzny i konstruować integralną intymność wnętrza. To jest bardzo ważny moment w życiu człowieka, często najważniejszy, mający wpływ na przyszłe decyzje i wybory dróg, na zawiązywanie się unii i interakcje z najbliższymi osobami. Niemowlę rodzi się z czystym, chłonnym umysłem i każdy dzień przynosi coś nowego, każda chwila odciska się w pamięci, każde doświadczenie – czy to dobre, czy złe – staje się elementem nowej osobowości. Pierwsze zabawy stają się poligonem doświadczalnym przyszłych lat i uczulają na zdarzenia nieoczekiwane, kształtują refleks, niezbędny w szkole i w domu, podczas rówieśniczych spotkań i uczuciowych zawirowań. W tym momencie zaczynają się też tworzyć opozycje pomiędzy chłopcami i dziewczynkami, zróżnicowanie mentalne i podążanie świadomości w inne strony – chłopców ku sile, popisom sprawności i dziewcząt – ku delikatności, subtelności i tworzeniu w sobie światów lustrzanych, przypominających miniaturowe domki i pokoiki do zabawy. Chłopcy zaczynają grać w piłkę, w palanta, w hokeja, a dziewczynki skaczą przez skakankę, bawią się lalkami, czasem wkraczając na terytoria zarezerwowane dla płci przeciwnej. Niezmienne pozostaje dążenie do zamykania się w obrębie własnych przestrzeni wewnętrznych, tworzenie opowieści, które mają tyleż objaśniać świat, co przydawać mu magicznego charakteru. Pierwsze lektury – na czele z kolejnymi tomami opowieści o Ani z Zielonego Wzgórza – wzmacniają chęć dorównania literackim bohaterkom, posiadania równie tajemniczego zakątka świata, przemierzania niezwykłych szlaków i spotykania podobnych, wspaniałych ludzi. Dziecko zawsze łaknie dobroci, czystości i pełni, ale popełnia błędy i czasami – szczególnie, gdy rodzice są zbyt rygorystyczni – bywa karane, doświadczane fizycznie i psychicznie, co może mieć daleko idące konsekwencje w wieku dorosłym. Wiele książek napisano o wpływie doświadczeń dziecinnych na dalsze losy znanych osób i wielokrotnie wskazywano, że w pierwszych latach ich życia miały miejsce zdarzenia, które odcisnęły się bolesnym piętnem na przyszłości. Historie dzieciństwa tyranów, straszliwych przestępców, ale też wielkich filozofów, uczonych, artystów i pisarzy pełne są zdarzeń, które moglibyśmy zaklasyfikować jako nadużycia, albo nigdy nie gojące się rany.

Wanda Wasik podjęła odważną próbę rekonstrukcji świadomości małej dziewczynki i oczywisty jest tutaj autobiograficzny charakter tej ulotnej prozy, pulsującej licznymi tonami i odcieniami, subtelnej i zarazem niezwykle konsekwentnej w formułowaniu prawd pierwiastkowych. To opowieść o Wandzi – nazywanej przez rodziców Kasią albo Marchewką – która budzi się do życia w określonej rzeczywistości, pośród szarzyzny i biedy początku dwudziestego wieku i od samego początku próbuje inaczej kształtować głębie swojego „ja”. Należy do rodziny średniozamożnej i nie może pojąć dlaczego na świecie są takie ogromne dysproporcje, a kobiety w czarnych spódnicach i kraciastych chustach toczą nieustanną walkę o przetrwanie. Jej jest dobrze, choć rodzice nie dają zbyt wielu łakoci, czuje się bezpieczna i w jakiś tajemny sposób oddzielona od zła świata. Jej pierwsze doświadczenia układają się w ciąg uwrażliwiających doświadczeń, które – jak występ w wielkiej sali remizy strażackiej – dają poczucie własnej wartości i wpływają na kolejne podejmowane decyzje. Jakże wyraziste jest dążenie tej małej istoty do tego, by zamykać przestrzeń i czas w osobnych przedziałach, nizać je jak korale na sznur istnienia, a potem cieszyć się z nich jak z wielkich życiowych sukcesów. Kolejne rozdziały tej opowieści, napisanej lekkim piórem i dookreślone elementami krajobrazu okolic Kobylnicy i Wierzenicy, dworu Cieszkowskich i drewnianego kościółka, szerokich pól poprzecinanych piaszczystymi drogami, stają się cząstkami egzystencji podążającej w zawrotnym tempie od narodzin do starości, od pierwszych łyków powietrza do ostatniego tchnienia. Zaletą tego pisarstwa jest refleksyjność i dociekliwość, nieomal śledcze dochodzenie do istoty zdarzeń, do elementarnych faktów kolejnych dni, miesięcy i lat. Człowiek istnieje naprawdę tylko w swoich myślach, tylko w próbach porządkowania tego, co się zdarzyło i tego, co ma zaistnieć – każda istota ma przecież potrzebę ciągłości, musi wiązać ze sobą dni i noce, poranki i zmierzchy, każdy byt musi wciąż potwierdzać swoją obecność w czasie i przestrzeni.

Autorka komponuje swoją książkę jakby kompletowała album ze starymi fotografiami (zresztą znajdują się w niej liczne zdjęcia, wydrukowane w sepii), które są wspomnieniem rzeczywistej chwili, a zarazem stają się podstawą do snucia niezwykłych refleksji. Dziewczynka dorasta i poznaje coraz więcej ludzi, zaprzyjaźnia się z kolegami ze szkoły, którzy pokazują jej tajemne uroczyska – w lesie, pośród pól i łąk, na pastwiskach i w rustykalnych ogrodach. Opisy natury i zwierząt są w tej prozie niezwykle sensualne i urodziwe, czy to będzie daleki bór, srebrzyste jeziora, pszczoła pokazywana Wandzi przez ojca, czy traszka złowiona dla niej przez kolegę, czy wreszcie dzika kaczka na gnieździe w szuwarach. To jest jej intymny świat, do którego trafiają czasami wysłannicy innej, dalekiej rzeczywistości: artyści cyrkowi, tabory cygańskie, dziwna kobieta siedząca na przydrożnym słupku, pracownicy transportujący trumny, barwni i krzykliwi letnicy. Żyjąc pośród natury i bacznie się jej przyglądając, dziewczynka obcuje z największymi jej sekretami i zaczyna kojarzyć zdarzenia, łączyć fakty, zdawać by się mogło, przeciwstawne elementy wizualne. Staje się komentatorką świata i swojego wchodzenia w jego tajnie, a przy tym nie traci niczego ze swej subtelności, lekkości i bystrości. Ta odtwarzana po latach psychika mieni się licznymi odcieniami, połyskuje pośród mroków świata i staje się potwierdzeniem, że ludzka egzystencja jest wspaniała, pełna obietnic ostatecznych spełnień. Na powierzchni tej prozy są realne przestrzenie, konkretne miejscowości i miejsca, jak Kobylnica, Wierzenica, Żnin, Gąsawa, ale wewnętrzne dale odsyłają wyobraźnię czytelnika do krain idealnych. Okazuje się wtedy, że opisywane przez dziewczynkę światy są rodzajem raju, w którym egzystują anielskie duchy opiekuńcze, w osobach rodziców, babci i dziadka, ciotek i dalszych krewnych. Tylko w takim towarzystwie, tylko z taką nieustającą opieką, Wandzia i jej siostry mogą czuć się bezpieczne i komponować własne wnętrza na wzór harmonijnych łąk i pół, lasów i jezior. Ale nagle do tych rewirów realnych i do głębi idealnych wdzierają się mroczne zjawy w hitlerowskich hełmach, wjeżdżają opancerzone monstra i śmierć – tak długo trzymająca się z dala od dzieci – pojawia się w całej swej grozie, okrucieństwie i bólu.

W drugiej części tomu pisarka przedstawia wprost dzieje swojej rodziny, zagmatwane i chwalebne, pełne nieoczekiwanych zdarzeń, jakby rodem z dziewiętnastowiecznych sag powieściowych. Historyczna opowieść o matce i ojcu jest zwieńczeniem beletrystycznych relacji małej dziewczynki i jej poszukiwań istoty świata. To także dopełnienie kontekstów jej świadomości, rosnącej i potężniejącej w relacjach z otoczeniem, podążającej od zabawy do rytuałów dorosłości. Między łąką a ogrodem to pierwsza część cyklu powieści i opowiadań rekonstruujących życie wrażliwej istoty, żyjącej w dwudziestym wieku, zaznającej sielskiego dzieciństwa, a potem wchodzącej w świat wojen i politycznych zależności, nieustannego zagrożenia życia i walki o godny kształt egzystencji powojennej. Ta książka – pisze Mieczysław Kuczyński – każe zastanowić się nam dorosłym nad światem doznań dziecka i odnieść się do niego z szacunkiem. Małych czytelników, rówieśników Wandzi, wciąga w piękny świat, jakże różny od dzisiejszego, w którym świat wirtualny przysłania nam często obcowanie z żywą przyrodą, z kwiatami, lasami i zwierzętami. Proza Wandy Wasik jest autentycznym osiągnięciem pisarskim, ważnym dziełem w dorobku autorskim, a zarazem niezwykle cennym dokumentem historycznym dla dziejów Wielkopolski, ze szczególnym uwzględnieniem terenów uznawanych od dawien dawna za samo serce naszego kraju. Niewiele mamy w zasobie literackim regionu tak wrażliwych i plastycznych opisów tego, co działo się w mniejszych miejscowościach, a absolutną rzadkością są próby odtworzenia świadomości dziewczynki, wzrastającej i dojrzewającej w czasie, poznającej świat i próbującej znaleźć w nim swoje miejsce. Lektura opowiastek i przybliżeń („epizodów”) Wandy Wasik jest pasjonującym odkrywaniem tego, co miało na zawsze przepaść wraz ze śmiercią starszych członków rodu. Ocalone dzięki plastycznej wyobraźni i wiedzy autorki, stało się wartością bezsprzeczną dla szeroko pojmowanego, polskiego dziedzictwa kulturowego.
————
Wanda Wasik, Między łąką a ogrodem, Bonami, Poznań 2011, s.136.

Dodaj komentarz