Próbuję odtworzyć w pamięci moje zbiory filatelistyczne, które kiedyś tak mnie ekscytowały, a potem pojawiły się jeszcze w momencie dorastania syna, kiedy to znosiłem nowe znaczki od filatelistów i kupowałem ogromne klasery. W czasach mojego dzieciństwa miałem różne kolekcje, spośród których najcenniejsza chyba była ta poświecona Afryce. To był czas mojej wielkiej fascynacji Czarnym Lądem, czytania powieści podróżniczych i wielu książek wspomnieniowych, interesowania się takimi podróżnikami jak Mungo Park Henry Stanley czy David Livingstone. Wtedy też moją uwagę przykuwały znaczki, na których pojawiały się antylopy i dzikie koty, wiele barwnych ptaków i roślin, afrykańskie motyle, owady i gady, a także przedstawiciele tamtejszych plemion i ludów. Zaprzyjaźniłem się wtedy z filatelistą z ulicy Grunwaldzkiej i jak miałem jakieś pieniądze, gnałem do niego na rowerze przez park nad kanałem i ulicą o nazwie Czarna Droga. Jakież skarby przywoziłem z tych wypraw i z jaką potem radością układałem nowe serie w klaserach. Wiele znaczków mi się przypomina, ale najbarwniejsze i najciekawsze były te ze zwierzętami, tudzież prezentujące maski i totemy, albo domy, budowle charakterystyczne dla danych regionów. Seria z impalami z Ugandy i wspaniały zestaw przedstawień panter z Lesotho, zbiór ptaków egzotycznych z Konga i lwy na znaczkach z krajów Zatoki Gwinejskiej. Wiele też było okazów z niewielkiej Rwandy, której walory miały pod spodem wyrazisty znak wodny, a prawdziwym rarytasem był zielony znaczek z prezydentem J. F. Kennedym, rozmawiającym przez telefon i mającym w tle sputnik. Niezwykłe były też arkusiki prezentujące Park Narodowy Kagera, a szczególnie podobały mi się marabuty na drzewach i zebry Granta. Pomiędzy tymi efektownymi i barwnymi znaczkami trafiały się starsze egzemplarze, spośród których wyróżniały się te z Ugandy Kenii i Tanganiki, terytoriów w czasach kolonialnych zarządzanych przez Niemców i Anglików. Stąd na tych przedstawieniach, obok szczytów Kilimandżaro, łodzi na jeziorze Wiktorii czy Tanganika, pojawiały się portrety króla Jerzego VI i Elżbiety II. Te walory miały swój niepowtarzalny charakter, wyraziste liternictwo i najprawdopodobniej powstawały w starej technice rytowniczej. Internet pozwala dzisiaj odświeżyć w pamięci wszystko nieomal w jednej chwili, więc przeszukałem różne strony filatelistyczne i znalazłem cząstki moich dawnych kolekcji. To były wspaniałe przeżycia, a przy okazji świetna forma poznawania świata, zaznajamiania się z gatunkami zwierząt, zapamiętywania obco brzmiących nazw i twarzy ludzi, to na pewno nie był czas zmarnowany.
Uruguayo said,
2013/02/05 @ 16:21
Znaczek z JFK i część serii z Jerzym VI też mam. Moją kolekcję z dzieciństwa i młodości zachowałem, choć nigdy nie stała się prawdziwą, profesjonalną, podporządkowaną jednemu tematowi. W latach 90. chyba nie było już od kogo się uczyć (a nie mieszkałem w mieście, co było dodatkowym utrudnieniem) profesjonalnego tworzenia zbiorów, jeśli znajdowało się daleko poza wąskim gronem specjalistów. Marzyłem o temacie „Piłka nożna w Ameryce Południowej”, ale takie znaczki były nieosiągalne… Większy zbiór udało mi się stworzyć na stosunkowo łatwym polu: Węgry lat 50. i 60. – ładne, niekasowane i jednak dość tanie znaczki. Może kiedyś bardziej świadomie wrócę do tego wspaniałego hobby – nieco na zasadzie przekory i przywiązania do przeszłości, ale też dlatego, że dla wzrokowca to jednak ogromna radość! Pozdrawiam!
lebioda said,
2013/02/05 @ 17:04
Pamiętam jakie wrażenie zrobił na chłopakach mój kolega z klasy – Jurek Kowalski, gdy nagle pochwalił się znaczkiem z Brazylii z przedstawieniem Pelego w żółtej koszulce. To był prawdziwy skarb, z którym nie chciał się rozstać i nawet za nowiutką piłkę „biedronkę” nie chciał go przehandlować. Będę wracał do tego tematu, bo jeszcze jest trochę znaczków do opisania.
Uruguayo said,
2013/02/06 @ 10:14
Świetnie, będę czytał. Do moich najcenniejszych zbiorów natomiast należały (i wciąż należą) znaczki z Nasazzim z Urugwaju (zdobyty po latach) i brazylijski znaczek okolicznościowy z Mistrzostw z Chile w 1962 roku, który wygląda tak:
http://cache3.asset-cache.net/xt/147308234.jpg?v=1&g=fs1|0|SKP103|08|234&s=1
Mój niestety też kasowany.
Pozdrawiam