Pojechałem z córką na wycieczkę rowerową za miasto. Wjechaliśmy na górki otaczające Fordon i przed nami pojawiła się rozległa panorama dzielnicy. Po drodze zatrzymywaliśmy się wiele razy i sporo fotografowałem, przede wszystkim owady. Wróciliśmy do domu zmęczeni, ale za to jak smakowała nam ziemniaczanka, przygotowana wcześniej przeze mnie i wymagająca tylko podgrzania. Natura stale mnie oszałamia i zachwyca, dodaje sił i utwierdza w przekonaniu, że jest w niej jakiś tajemny kod…
Skomentuj