dla Zhao Si
Późną nocą w Tybecie myślę
o drodze przeznaczenia –
sen nie przychodzi
światło nie umyka
zaparzam filiżankę
zielonej herbaty
piję powoli wdycham
silny aromat
skaliste zbocza toną
w mroku
srebrne szczyty stoją
na straży chłodu
ludzie i zwierzęta
schronieni
w ciepłych
tajniach
pośród czerni pośród
smolistego granatu
wiruje bezgłośne
wołanie
dookoła bezbrzeżny
kosmos
gwiazdy dostojnie sunące
po nieboskłonie
księżyc lśniący
w nowiu
– jeszcze łka obietnica
pulsującej chwili
– jeszcze niesie się
echo
ostatniego
i pierwszego
słowa
Tybet 2009
Skomentuj