Obejrzałem film pt. Świadectwo, w którym kardynał Stanisław Dziwisz opowiada o Janie Pawle II. Jak żywe stanęły mi przed oczyma chwile mojego życia, związane z polskim papieżem. Studiowanie jego życiorysu, czytanie poezji i książek teologicznych, gromadzenie materiałów o Nim. Potem pisanie książki i 15 sierpnia 1991 roku, prywatne spotkanie z Nim, podczas Światowego Dnia Młodzieży. Korespondencja z Nim, złożenie przez Niego autografu na chorwackim wydaniu mojej faktografii i wizyta w Watykanie, podczas Jubileuszu 25.lecia Pontyfikatu. Potem jakże trudne chwile odchodzenia największego w dziejach Polaka, połączone z moim dramatem życiowym, gdy chory z nienawiści człowiek, spowodował ciąg fatalnych zdarzeń. I cóż osiągnął, trzęsie się jak galareta i zastanawia się czy wyjdą na jaw skrywane fakty z jego życia… A ja od dawna noszę głęboko w sercu Jego przesłanie: Non abiate paura… Więc jestem spokojny. Bardzo spokojny… Idę prosto do celu… Właśnie na moim stole pojawiła się korekta kolejnej dużej książki… Raduje się więc moje serce… i wiem, że będzie dalszy ciąg takich zdarzeń. Wielu zdarzeń… Zatem nie lękam się… i powtarzam za Nim innym ludziom: Non abiate paura…
Skomentuj