Wieczorem wyszedłem do sklepu i przeszedłem się po osiedlu. Wspaniały jest na razie tegoroczny wrzesień, bo ciepły, jasny, rozświetlony słońcem. Podziwiałem zachód, który dzisiaj był doprawdy zjawiskowy, pełen wyrazistych barw, przechodzących walorowo, jedna w drugą. I do tego ogromne stado kawek (Coleus monedula), przemieszczające się z jednej strony nieba na drugą. Pisałem już o tym, że w ostatnich latach ten najmniejszy polski ptak krukowaty rozmnożył się nieproporcjonalnie i trochę zachwiał równowagę w przyrodzie. Ginie wiele mały ptaszków i piskląt, które kawka pożera razem z owadami i nasionami. Namnożenie się tych ptaków spowodowane zostało łatwą dostępnością pożywienia w wolno stojących śmietnikach. Ludzie wyrzucają ogromne ilości chleba i innych produktów żywnościowych, które te ptaki pochłaniają w mig. Ostatnio widzę, że przy poszczególnych blokach buduje się śmietniki zamknięte, co utrudni kawkom, wronom i gawronom dostęp do łatwych zdobyczy. Wrócą może wtedy na obrzeża miasta, gdzie ich populacja stopniowo się zmniejszy. Ptaki drapieżne zrobią swoje i selekcja naturalna też wyciśnie swoje piętno na liczebności stad. Na razie latają nad osiedlem i ich falowanie może kojarzyć się z wielką czarną flagą, jakby symbolem odwiecznego zewu, wołania drapieżników łaknących pokarmu. Szczególnie widowiskowe są kawki, gdy nagle przysiadają na sąsiednich blokach i dosłownie oblepiają dach i jego wystające elementy. Robią sporo hałasu, aż w końcu odlatują na nocowiska, umiejscowione na drzewach nad Wisłą. Coraz szybciej zapada wieczór i po ósmej jest już ciemno. Jesień nadchodzi wielkimi krokami. Dzisiaj był u mnie Krystian Medard Czerwiński i odebrał swoje nowe tomy. Przyjechał też Kazik Rink, który złożył papiery do Związku Literatów – mogliśmy trochę pogadać, omówić ostatnie wydarzenia i pobyć ze sobą.
KAWKI
2008/09/04 @ 21:38 (Bez kategorii)
WMR said,
2011/12/10 @ 16:02
Na podstawie obserwacji Bielska-Białej twierdze, że to pola zostały zagospodarowane na których żerowały. Teraz ktoś przyjezdny może się dziwić dlaczego krążą setkami w okół osiedla i centrum handlowego Sarni Stok oraz Tesco skoro w 1999 roku tego nie było.